Chodzi o najważniejszy postulat Andrzeja Dudy w polityce zagranicznej. Prezydent elekt chce, aby decyzja w tej sprawie zapadła podczas szczytu NATO w Warszawie latem przyszłego roku. W środę Dick Durbin spotkał się w Warszawie z typowanym na ministra ds. zagranicznych w Kancelarii Prezydenta Krzysztofem Szczerskim. Rozmawiał także z Witoldem Waszczykowskim, wiceszefem MSZ w rządzie PiS, który także może odegrać ważną rolę w polityce zagranicznej w razie zwycięstwa ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego.
– Musimy przeprowadzać masowe cięcia wydatków, chronimy wydatki Pentagonu na podstawowe operacje. Nie słyszałem, aby w takich warunkach pojawiła się propozycja nowych stałych baz naszych wojsk gdziekolwiek na świecie – zaznacza Durbin.
Finanse to jednak niejedyna przeszkoda, aby spełnić postulat Dudy. Innym jest opór Niemiec: kanclerz Merkel obawia się, że taką inicjatywę Putin uzna za prowokację.
Czy Waszyngton przyjmie zastrzeżenia Berlina?
– To nie będzie jednostronna decyzja USA. Jesteśmy członkiem NATO i musimy konsultować takie rzeczy z naszymi sojusznikami – mówi „Rzeczpospolitej" Durbin, który był inicjatorem ustawy o powołaniu wartego 1 mld dol. Europejskiego Funduszu Zabezpieczającego (ERI). Z niego Waszyngton finansuje ćwiczenia amerykańskich żołnierzy na terenie Polski i innych państw Europy Środkowej. Dzięki temu tylko w tym roku ma się pojawić w naszym regionie ok. 5 tys. Amerykanów. Ale ich obecność będzie rotacyjna.