Po wyborach prezydenckich, gdy żadna z sondażowni nie przewidziała klęski Bronisława Komorowskiego, trudno uznać badania preferencji politycznych za jedyne wiarygodne źródło prognoz. Analitycy sceny politycznej mają jednak wiele narzędzi, którymi można się posłużyć, by spróbować oszacować werdykt wyborczy.
Dziś jesteśmy w sytuacji, w której trudno jednoznacznie ocenić sytuację poszczególnych partii. Wiadomo, że po przegranych wyborach prezydenckich zaczął się odpływ wyborców od rządzących, ale jaka jest jego skala? Według badania IBRiS z poniedziałku PO popiera 21 proc. badanych (jest trzecią siłą po PiS i Ruchu Kukiza). Z kolei wtorkowe badanie CBOS pokazuje, że PO utraciła pozycję lidera na rzecz PiS, ale ma 31 proc. i bezpieczną 16-punktową przewagę nad Kukizem.
W samych sondażach kryje się jednak sporo dodatkowych wskazań. IBRiS oprócz preferencji partyjnych bada też oceny pracy prezydenta i premier. W ostatnim pomiarze z 5 i 6 czerwca zarówno Bronisław Komorowski, jak i Ewa Kopacz zanotowali najgorsze wyniki w historii. Prezydenta źle ocenia 50 proc., a dobrze 46 proc. badanych (wcześniej było na odwrót, to oceny pozytywne przeważały nad negatywnymi). Premier jest zaś dobrze oceniana przez 25 proc. ankietowanych, przeciwnego zdania jest 61 proc.