- Rozmawialiśmy z Jarosławem Kaczyńskim po zwycięstwie Andrzeja Dudy. Do dzisiaj uważam, że rozwiązanie, by Kaczyński, który jest liderem Zjednoczonej Prawicy, byłoby doskonałym wyborem dla Polski. Kaczyński, który jest mężem stanu, politykiem wielkiej miary, podjął jednak inną decyzję - mówiła Szydło pytana o kulisy wybrania jej przez władze PiS na kandydatkę tej partii na szefa rządu, w przypadku zwycięstwa w wyborach parlamentarnych.
Szydło tłumaczyła też, że Zjednoczona Prawica "robi wszystko, żeby zwyciężyć". - Jeżeli jest dziś szansa, że idąc ze mną jako kandydatem na premiera możemy osiągnąć lepszy wynik, to trzeba to zrobić - dodała.
Premier Ewie Kopacz, która wypomniała PiS-owi, że partia ta "oszukuje Polaków", ponieważ w przypadku zwycięstwa PiS w wyborach Polską, zdaniem premier, rządził będzie Jarosław Kaczyński, Szydło przypomniała, że "ona też ma dużo do powiedzenia w partii". - Jestem wiceprezesem PiS i osobą odpowiedzialną za finanse - podkreśliła.
- Nigdy nie bałam się i nie boję się prezesa Kaczyńskiego - tak Szydło odpowiedziała na pytanie o to, czy nie obawia się, że prezes PiS w pewnym momencie dokona zmiany na stanowisku szefa rządu, tak jak było to w 2006 roku (wówczas szef PiS niespodziewanie zastąpił na stanowisku premiera zyskującego wówczas popularność Kazimierza Marcinkiewicza).
Szydło nie chciała też odpowiadać na pytania o ewentualny skład swojego rządu. - Jest na to jeszcze za wcześnie - podkreśliła. Kandydatka PiS na premiera nie chciała też powiedzieć kto będzie szefem sztabu wyborczego PiS w wyborach parlamentarnych. - Będzie to mężczyzna - powiedziała jedynie.