Jak już opisywaliśmy na rp.pl, współtwórcy sukcesu Pawła Kukiza w wyborach prezydenckich wystosowali do niego list otwarty. Apelują w nim, by muzyk nie odwracał się od ideałów, które mu przyświecały w kampanii oraz osób, które w niej uczestniczyły.
Z naszych informacji wynika, że jeśli list nie odniesie skutków, jego inicjatorzy mają pójść krok dalej. Planują utworzenie ruchu samorządowo-obywatelskiego Bezpartyjni. W jego skład wejść mieliby m.in. prezydent Lubina Ryszard Raczyński, szef sztabu wyborczego Kukiza Patryk Hałaczkiewicz, współtwórca programu wyborczego muzyka Patryk Wild, wicestarosta lubiński Damian Stawikowski i prezydent Bolesławca Piotr Roman. To osoby, które w kampanii prezydenckiej pracowały na sukces Kukiza.
Jak tłumaczą "Rzeczpospolitej" separatyści, Kukiz poprzez wybór współpracowników skręcił w stronę partii politycznych i to tych najbardziej skrajnych. - My chcemy iść w stronę obywatelskości i walczyć o zmianę ordynacji wyborczej - zaznacza nam Patryk Hałaczkiewicz.
- Nie chcemy palić mostów, tylko dać Pawłowi sygnał, żeby się otrząsnął i wrócił do korzeni. To próba wyprostowania naszych relacji, ale na warunkach partnerskich. Kukiz poczuł się jak wódz - dodaje inny z separatystów.
W Bezpartyjnych mają się zaangażować głównie osoby związane z Ruchem JOW oraz dolnośląskimi Bezpartyjnymi Samorządowcami. Wcześniej budowali wspólny projekt z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem, ale ten porzucił to środowisko i zawiązał ściślejszą współpracę z PO. Później związali się z Kukizem, ale teraz mają wrażenie, że i on się od nich odwraca.