Reklama

Ostateczny kres epoki Tuska

Rezygnacja Tomasza Siemoniaka z kandydowania na szefa PO oznacza ostateczny kres epoki Donalda Tuska w Platformie.

Aktualizacja: 31.12.2015 14:21 Publikacja: 31.12.2015 10:56

Grzegorz Schetyna i Donald Tusk

Grzegorz Schetyna i Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Ledwo ruszyła procedura wyborcza w wyborach na szefa Platformy, a zwycięzca jest już znany — to Grzegorz Schetyna. W ostatnim dniu 2015 roku — najtrudniejszego w dziejach PO od dekady — jego ostatni i najpoważniejszy rywal Tomasz Siemoniak ogłosił rezygnację. Znak to niechybny, że obaj panowie się dogadali.

Jest w tym obopólny interes. Schetyna od tygodni prowadził intensywną kampanię wewnątrz partii i był murowanym faworytem do zwycięstwa, więc Siemoniak na rezygnacji nic nie straci, a może zyskać. Niegdyś, przez lata, był jednym z najbliższych współpracowników Schetyny, w tym jego zastępcą w MSWiA. Teraz gra o pozycję nr 2 w partii — a pakt ze Schetyną daje mu taką możliwość.

Schetyna z kolei dostał gwarancje szybkiego i łatwego zwycięstwa, a także zachowania jedności partii po wyborach. Nie jest tajemnicą, że część polityków sympatyzujących z Siemoniakiem — w tym Joanna Mucha czy Rafał Trzaskowski — obawiała się wygranej znanego z twardej ręki Schetyny i coraz cieplej spoglądała w kierunku Nowoczesnej Ryszarda Petru.

To właśnie będzie główny dylemat Schetyny — czy z Petru walczyć o prymat po stronie opozycji, czy też się z nim dogadać. Na razie ciągnie go do konfrontacji. Ale oznaczać to będzie wojnę na dwa fronty — z PiS i Nowoczesną jednocześnie.

Schetyna długo czekał na taki dzień, jak Sylwester 2015 r. Od wybuchu afery hazardowej w 2009 r. był regularnie upokarzany przez jednowładcę Platformy Donalda Tuska, spychany na margines i wyszydzany. Wyleciał z rządu, potem ze stanowiska szefa klubu i marszałka Sejmu. Stracił szefostwo swego macierzystego regionu dolnośląskiego PO, fotel w zarządzie partii, ba, nawet miejsce na liście we własnym okręgu wyborczym.

Reklama
Reklama

Rezygnacja Siemoniaka — nieformalnie wspieranego przez Tuska — oznacza nie tylko, że Schetyna zmartwychwstał na dobre. Oznacza ponad wszystko koniec trwającej od 1 czerwca 2003 r. epoki, w której Tusk był hegemonem Platformy.

 

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama