Cameron w rozmowie z BBC podkreślił, że nie sugerował królowej żadnych niekonstytucyjnych działań, ale stwierdził, że "zwykłe uniesienie brwi" może wskazać jaki pogląd na temat niepodległości Szkocji ma królowa i pomóc zwolennikom pozostania Szkocji w Wielkiej Brytanii.
Były brytyjski premier wspomniał, że kiedy otrzymał sondaż wskazujący na przewagę zwolenników niepodległości Szkocji poczuł się jakby "otrzymał cios w splot słoneczny".
Jak dodał sondaż wywołał u niego panikę, że referendum może skończyć się zwycięstwem zwolenników secesji.
- Pamiętam rozmowę, jaką odbyłem ze swoim sekretarzem, i którą on odbył z sekretarzem królowej, i którą ja odbyłem z sekretarzem królowej, nie prosiłem o nic co byłoby niewłaściwe czy niekonstytucyjne, ale zwykłe uniesienie brwi, nawet o ćwierć cala, mogło mieć znaczenie - mówił Cameron.
W przededniu referendum z 18 września 2014 roku królowa również miała być zaniepokojona możliwym wynikiem głosowania.