W towarzystwie ochroniarzy i kamer telewizji Solberg wykorzystała chwilę wolnego czasu pomiędzy oficjalnymi spotkaniami i - wpatrzona w ekran smartfona - szukała pokemonów na starówce w stolicy Słowacji.

55-letnia liderka konserwatystów powiedziała norweskiej telewizji TV2, że oprócz łapania pokemonów zależy jej również na tym, by potworki wykluły się z posiadanych przez nią wirtualnych jajek. Aby to się stało gracz musi przejść odpowiednią liczbę kilometrów w czasie gry.

Premier Norwegii zainteresowała się aplikacją Pokemon GO po tym, jak dwa razy musiała odpowiedzieć dziennikarzom, że nie zna tej gry. Okazało się, że aplikacja zainteresowała Solberg na tyle, że zaczęła łapać pokemony.

- Wyzwanie rzuciła mi moja młodsza siostra, która znalazła pokemona na mojej werandzie - powiedziała Solberg w rozmowie z "Aftenposten".