Aktualizacja: 16.11.2016 10:39 Publikacja: 16.11.2016 10:30
Bartłomiej Misiewicz
Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek
Śledztwo miałoby dotyczyć zatrudnienia Misiewicza jako członka Rady Nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a także na stanowisku szefa gabinetu politycznego MON mimo braku posiadania przez niego wyższego wykształcenia i nie ukończenia kursu dla członków rad nadzorczych. Misiewicz, gdy sprawa została nagłośniona przez media, zrezygnował z zasiadania w radzie nadzorczej PGZ, przestał też pełnić obowiązki rzecznika prasowego i szefa gabinetu politycznego - choć pozostał jego członkiem (nie został też odwołany z zajmowanych stanowisk).
„Po mojej wizycie we Lwowie dostałem maila z groźbami od Ukraińców. Od razu to zgłosiłem odpowiednim służbom. Od...
Donald Tusk poinformował, że wystąpił do prezydenta Andrzeja Dudy z wnioskiem o przyznanie odznaczeń strażnikowi...
NASK informuje o zidentyfikowaniu na platformie Facebook reklam politycznych, które „mogły być finansowane z zag...
Podczas wspólnej konferencji Jarosława Kaczyńskiego i Mariusza Błaszczaka, która miała być poświęcona sprawie mo...
W opublikowanym przez „Rzeczpospolitą” sondażu IBRIS kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzasko...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas