Janusz Korwin-Mikke jest liderem partii KORWiN, startującej w wyborach 13 października w ramach Konfederacji Wolność i Niepodległość. Korwin-Mikke w okręgu numer 19 (Warszawa) zdobył 60385 głosów i uzyskał mandat posła, co oznacza, że po 26 latach wróci na Wiejską. Ostatni raz był posłem w Sejmie I kadencji.
Czytaj także:
Konfederacja chce unieważnienia wyniku wyborów
W poniedziałek wieczorem Janusz Korwin-Mikke odpowiadał na pytania internautów podczas czatu na żywo na Facebooku. Pytany, czemu młodzi ludzie tak licznie zagłosowali na PiS, odparł, że to zdumiewające, podobnie jak poparcie młodych dla Lewicy. - Pamiętajmy, że PiS to jest partia komunistyczna. Ja już mówię od dwóch lat czy trzech, że cofnęła nas do epoki Gierka, potem do Gomułki, teraz do okresu Bieruta, mniej więcej - powiedział lider partii KORWiN. Dodał, że politycy PiS teraz "cofną się do poziomu Piłsudskiego, do 1935 roku".
Pytany, czy nie uważa, że obrażanie wyborców PiS-u uniemożliwia przekonanie ich do siebie, Janusz Korwin-Mikke odparł: - Nie. - Nazywanie idiotów "idiotami" jest rzeczą głęboko słuszną. Oni się poobrażają, poobrażają, ale może się któryś trzepnie w ten głupi łeb i pomyśli: "Boże jak oni zrobili mnie w konia" - oświadczył. - Jak mówił Makarenko, sowiecki pedagog, to jest czasami trzeźwiące - podkreślił.
Lider warszawskiej listy Konfederacji był też pytany, czy jest szansa, że to ugrupowanie w ciągu czterech lat przygotuje "racjonalny program dla przekonania osób głosujących np. na PiS, które nie rozumieją postulatów i filozofii Konfederacji" dotyczących wolnego rynku czy podatków. Autor pytania przekonywał, że partii potrzeba właściwych ludzi, którzy ze spokojem i wiedzą wytłumaczą "zwykłemu emerytowi", czy ktoś, kto głosuje za 500 plus coś na tym zyska. Według pytającego, wzorem mógłby być Sławomir Mentzen, który w wyborach do Sejmu w okręgu numer 5 (Toruń) zdobył 16892 głosy, nie uzyskując mandatu.