Złe języki mówiły, że Sigmar Gabriel uda się z pierwszą wizytą do Moskwy. To w związku z jego zaangażowaniem na rzecz budowy drugiej nitki gazociągu północnego, Nord Stream 2. Na ten temat wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel, szef SPD, partnera koalicyjnego ugrupowania Angeli Merkel, rozmawiał już z Władimirem Putinem w Moskwie. Jednak wtedy Gabriel był ministrem gospodarki, której interesy reprezentował, a są one jednoznacznie związane z perspektywą dobrych relacji na linii Moskwa – Berlin. Teraz powinien się wcielić w rolę dyplomaty.

Jak można się było spodziewać, nowy szef dyplomacji z pierwszą wizytą zawitał do Paryża. To tradycja w niemieckiej dyplomacji, z której wyłamał się jedynie Guido Westerwelle, który niezwłocznie po przyjęciu teki ministerialnej skierował pierwsze kroki do Warszawy, a dopiero potem do Paryża. Sigmar Gabriel pojawi się w stolicy Polski zapewne w przyszłym tygodniu, towarzysząc kanclerz Angeli Merkel. Zasadniczym tematem dyskusji będzie przyszłość UE.

Berlin od dawna zabiega, aby w obecnej sytuacji kryzysowej w UE i w obliczu niepewności związanej z polityką Donalda Trumpa państwa członkowskie wstrzymały się od kontrowersyjnych inicjatyw. Niemieccy politycy rządowi zachowali umiar w krytykowaniu rządu PiS za działania w sprawie Trybunału Konstytucyjnego czy przejęcia mediów publicznych. Sigmar Gabriel rok temu w Warszawie przekonywał, że Polskę należy „przytulić". I nie był to sarkazm, lecz przekonanie, że, jak powiedział, „Polska i Niemcy powinny pozostać bliskimi partnerami". Wtedy w polskim MSZ traktowano jeszcze Wielką Brytanię jako strategicznego sojusznika w UE. Od tego czasu sporo się zmieniło. Nie mówi się już głośno o nierozwiązanych sprawach z przeszłości, jak odszkodowania i reperacje wojenne i nie słychać już żądań przyznania niemieckiej Polonii statusu mniejszości narodowej. – Warszawie i Berlinowi zależy w równym stopniu na utrzymaniu w niezmienionej postaci wspólnego rynku z jego czterema wolnościami, czyli swobodnego przepływu osób, usług, towarów i kapitału. To fundament – podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Kai-Olaf Lang, ekspert rządowego think tanku Stiftung Wissenschaft und Politik.

Niedawne słowa Sigmara Gabriela w „Handelsblatt" o konieczność kształtowania Europy dwu prędkości Kai-Olaf Lang tłumaczy funkcjonowaniem tej idei w europejskiej socjaldemokracji. Z drugiej strony nowy szef niemieckiej dyplomacji może być ciekawym partnerem dla polskiego rządu. Ma podobne jak PiS wyobrażenia o polityce socjalnej, ale co z polskiego punktu widzenia ważniejsze, nie domaga się od Komisji Europejskiej łagodniejszego potraktowania energetyki węglowej.

Gabriel będzie na pewno kierował niemiecką dyplomacją do wrześniowych wyborów do Bundestagu. Niewykluczone, że później obejmie je Martin Schulz, były szef Parlamentu Europejskiego.