W sobotę wieczorem na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób zakłóciło obchody upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej; usiadło na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki.
Policja skierowała 91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu. "11 osób przyjęło mandaty. Nikt nie został zatrzymany" - powiedział rzecznik KSP asp. szt. Mariusz Mrozek.
Wśród kontrmanifestujących był Władysław Frasyniuk, który - jak podała policja - odpowie z naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Grozi za to nawet 3 lata więzienia.
- To jest w sposób oczywisty symboliczne, jeżeli dzisiaj widzimy bohatera polskiej wolności, prawdziwego bohatera polskiej wolności, a nie przyszywanego bohatera własnej wolności, który 13 grudnia nie budził się we własnym łóżku i nie zajmował się karmieniem kota, tylko walką o wolność, jeżeli dzisiaj go po tych dwudziestu paru latach widzimy walczącego o naszą wolność to tylko pokazuje, że historia w jakimś sensie zatoczyła koło - powiedział w Polsat News Michał Kamiński.
- I ta władza sobie straszliwie grabi takim zachowaniem - dodał polityk Unii Europejskich Demokratów.