Marian Piłka o prezydenturze Andrzeja Dudy

Oceniając dwa lata prezydentury Andrzeja Dudy Marian Piłka z Prawicy Rzeczpospolitej ocenił, że - choć Duda jest w jego ocenie lepszym prezydentem od Bronisława Komorowskiego - to dotychczas łączyła ich niesamodzielność. Sytuacja według Piłki może się zmienić po zawetowaniu przez Dudę ustaw ws. reformy sądownictwa.

Aktualizacja: 06.08.2017 21:25 Publikacja: 06.08.2017 21:14

Marian Piłka o prezydenturze Andrzeja Dudy

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Komorowskiemu Piłka zarzucił "bierność, dryfowanie i pilnowanie żyrandola" - i dlatego, jego zdaniem, obecna prezydentura jest lepsza.

Polityk przyznał jednocześnie, że dotychczas Dudę i Komorowskiego w roli prezydenta łączyła niesamodzielność.

Teraz jednak - po prezydenckich wetach - "być może mamy do czynienia z przełamaniem tej niesamodzielności" - stwierdził Piłka.

Polityk zauważył, że przed zawetowaniem ustaw ws. sądownictwa Duda "nie wypełniał w pełni swojego przywództwa".

- Państwu polskiemu potrzebny jest samodzielny prezydent - podkreślił polityk Prawicy Rzeczpospolitej.

Piłka pozytywnie ocenił prezydenckie weta również dlatego, że dzięki nim - jak mówił - prezydent "przeciął tę anarchizację życia publicznego, którą widzieliśmy na ulicach". Polityk wyraził też nadzieję, że prezydenckie projekty ustaw będą "zgodne z konstytucją" i "naprawią system sądowniczy".

Komorowskiemu Piłka zarzucił "bierność, dryfowanie i pilnowanie żyrandola" - i dlatego, jego zdaniem, obecna prezydentura jest lepsza.

Polityk przyznał jednocześnie, że dotychczas Dudę i Komorowskiego w roli prezydenta łączyła niesamodzielność.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?
Polityka
"Jest pan świnią". Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania komisji śledczej