Nic nie jest jeszcze przesądzone. Gerhard Schröder nie został jeszcze członkiem rady nadzorczej Rosnieftu i nie wiadomo, czy do tego dojdzie. Istotne jest, iż informacja o ofercie Rosnieftu pojawiła się w niemieckich mediach sześć tygodni przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu. – Najwidoczniej chodziło o to, aby pomóc pani Merkel – oznajmił były kanclerz w niedawnym wywiadzie. Dla wszystkich jest jasne, że informacje o politykach przechodzących do pracy w biznesie nie są dobrze widziane przez wyborców.
Schulz się dystansuje
Dlatego też Martin Schulz, kandydat na kanclerza z ramienia SPD, dystansuje się zdecydowanie od byłego socjaldemokratycznego kanclerza, zapewniając, że on nigdy by takiej oferty nie przyjął i nie uczyni tego, także gdy przestanie być kanclerzem. Szanse na taki rozwój sytuacji są znikome, co wynika z przedwyborczych sondaży.
Prym wiedzie w nich CDU Angeli Merkel, na którą – wspólnie z bawarską CSU – zamierza głosować niemal 40 proc. Niemców. SPD może liczyć na 23–25 proc. Za mało, aby stanąć na czele koalicji rządowej i zdetronizować panią kanclerz.
Sprawa Schrödera na pewno SPD nie pomoże, nawet jeżeli zamieszanie wokół byłego kanclerza jest nieporównywalnie mniejsze niż przy poprzedniej podobnej okazji. 12 lat temu Schröder po przegranych wyborach parlamentarnych objął szefostwo rady nadzorczej konsorcjum Nord Stream. Oburzenie było wtedy tym większe, że to on jako szef rządu aprobował program współpracy z Gazpromem. To właśnie rząd Schrödera postawił na Rosję Władimira Putina. W tym czasie powstał Dialog Petersburski, koncepcja strategicznego partnerstwa oraz pomysł związania Rosji więzami gospodarczymi, społecznymi i politycznymi, licząc na odbudowę demokracji w państwie Putina. Nic z tego nie wyszło i po inwazji na Krym Berlin opowiedział się jednoznacznie za wprowadzeniem międzynarodowych sankcji wobec Rosji.
SPD nadal stara się o zacieśnienie więzi z Rosją. Obecny szef dyplomacji, a były minister gospodarki Sigmar Gabriel jest w stałym kontakcie z Kremlem i prezydentem Putinem zabiegając o budowę Nord Stream 2. Angela Merkel nie ma nic przeciwko.