Reklama
Rozwiń
Reklama

Plany Kanady wobec Ukrainy niepokoją Kreml

Kanada może rozpocząć dostawy nowoczesnej śmiercionośnej broni na Ukrainę. Moskwa: Ottawa stanie się stroną konfliktu.

Aktualizacja: 15.12.2017 20:06 Publikacja: 14.12.2017 17:25

Plany Kanady wobec Ukrainy niepokoją Kreml

Foto: AFP

Kanada zniosła wszystkie ograniczenia i niebawem może dołączyć do nielicznego grona zachodnich krajów, które dostarczają nowoczesną broń Ukrainie. Poinformował o tym w środę szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin.

Na razie nie wiadomo, o jaką dokładnie broń chodzi, ale analitycy w Kijowie wskazują na najbardziej wrażliwe potrzeby ukraińskiej armii.

– Chodzi o przeciwczołgowe systemy rakietowe. Nasi przeciwnicy w Donbasie do ofensywy wykorzystują czołgi, a my walczymy z nimi, rzucając granaty jak za czasów II wojny światowej. Takie systemy mają zasięg 1,5–2 kilometrów i całkowicie eliminują zagrożenie ze strony czołgów – mówi „Rzeczpospolitej” kpt. Ołeksij Arestowycz, znany ukraiński analityk wojskowy.

– Kanada może się stać też bramą do innych producentów broni. Poprzez nią możemy kupić broń np. z USA czy Francji – dodaje. Pod koniec listopada szef ukraińskiego MSW Arsen Awakow oświadczył, że w Donbasie znajduje się około 35 tys. uzbrojonych prorosyjskich separatystów, którzy mają około 500 czołgów.

Pod koniec listopada Litwa oddała Ukrainie starą radziecką broń wartą 2 mln euro. Chodzi m.in. o 7 tys. automatów Kałasznikowa i prawie 2 tys. mln nabojów, które na Litwie miały zostać zutylizowane. W Kijowie twierdzą, że starą radziecką amunicję przekazywały Ukrainie również Czechy i Bułgaria.

Reklama
Reklama

Polskie państwowe spółki zbrojeniowe sprzedawały Ukrainie hełmy i kamizelki kuloodporne. Z kolei prywatna Grupa WB podpisała we wrześniu kontrakt z władzami w Kijowie na dostawy zestawów bojowego systemu bezzałogowego Warmate (tzw. amunicja krążąca).

– Ukraina od ponad trzech lat jest w stanie wojny. W takiej sytuacji broni nigdy nie jest za wiele – mówi Arestowycz.

Zamiary Kanady wywołują nerwową reakcję. – Kanada w ten sposób staje się stroną trwającego na Ukrainie konfliktu – oświadczył w środę płk Franc Klincewicz, zastępca szefa komisji ds. obrony i bezpieczeństwa rosyjskiego wywiadu. Twierdzi, że dostarczając Ukrainie broń śmiercionośną, Kanada „uderza w porozumienia mińskie”.

Tymczasem blisko związani z Kremlem analitycy za wszystko winią „rękę Ameryki”. – Wyobraźcie sobie, że Rosja zaczęłaby dostarczać swoje systemy obrony przeciwlotniczej mudżahedinom w Afganistanie, którzy walczą ze Stanami Zjednoczonymi. Albo że takie systemy trafiłyby do skonfliktowanych z USA sił w Syrii – mówi „Rzeczpospolitej” Aleksiej Podbieriozkin, szef rosyjskiego Centrum Badań Wojskowo-Politycznych.

– Zachód jest zainteresowany tym, by sytuacja w Donbasie ciągle pozostawała napięta – dodaje.

Wiele jednak wskazuje na to, że wpływ na decyzję władz w Ottawie miała ukraińska diaspora, która w Kanadzie liczy ponad 1,2 mln ludzi. Poza Rosją (i oczywiście Ukrainą) najwięcej Ukraińców mieszka właśnie w Kanadzie.

Reklama
Reklama

Pawło Klimkin gorąco dziękował kanadyjskiemu premierowi, ministrowi obrony, a szczególnie „drogiej Chrystii Freeland”, szefowej tamtejszego MSZ, której matka była Ukrainką. Co ciekawe, na czele kanadyjskiej armii stoi wnuk ukraińskich emigrantów Paul Francis Wynnyk. ©?

Polityka
Rzecznik Kremla napomina Polskę: W G20 nie ma miejsca na wypaczenia i politykę
Polityka
KE reaguje na zakaz wjazdu do USA dla pięciorga Europejczyków. Wśród nich unijny komisarz
Polityka
Donald Trump wchodzi na pomnik prezydenta Kennedy’ego
Polityka
„Zestaw danych 8”. Są nowe dokumenty w sprawie Jeffreya Epsteina
Polityka
Czy politycy niemieckiej AfD zbierają informacje cenne dla rosyjskiego wywiadu?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama