Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną podatniczki, która spierała się ze skarbówką o wysokość zryczałtowanego PIT od sprzedaży nieruchomości.
Problemy kobiety zaczęły się po tym, gdy notarialnie sprzedała mężowi z majątku nieobjętego wspólnością ustawową prawo użytkowania wieczystego gruntu oraz posadowione na niej zabudowania.
Transakcja została przeprowadzona przed upływem pięciu lat od końca roku, w którym nastąpiło nabycie nieruchomości. A wtedy w grę wchodzi podatek. Podatniczka poinformowała jednak swój urząd skarbowy, że przychód ze sprzedaży nieruchomości przeznaczy na zakup lokalu mieszkalnego. Co oznaczało, że chce skorzystać ze zwolnienia z PIT.
Ostatecznie jednak nie przedstawiła na wezwanie fiskusa dokumentów świadczących, że w tym czasie wydała pieniądze na nowe lokum. W związku z tym urzędnicy wszczęli postępowanie w sprawie opodatkowania pierwotnej transakcji z mężem.
Ich wątpliwości wzbudziła jej wartość. W ich ocenie cena sprzedaży nieruchomości określona w akcie notarialnym była zbyt atrakcyjna, tj. znacznie odbiegała od wartości rynkowej. Dlatego urząd wezwał kobietę do podwyższenia jej wartości, a także zobowiązał do uzasadnienia przyczyn rozbieżności między ceną z umowy sprzedaży a wartością rynkową.