Jan Maciejewski: Może historia nie umarła, tylko śpi?

W swojej politycznej i publicystycznej karierze Janusz Korwin-Mikke zabłysnął wieloma błyskotliwymi bon motami, porównaniami i puentami. Żadne z nich nie może się jednak równać wagą i celnością z tym, co zrobił kilkanaście miesięcy temu w Parlamencie Europejskim.

Publikacja: 19.01.2018 16:00

Jan Maciejewski: Może historia nie umarła, tylko śpi?

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Jeden z fotoreporterów uwiecznił go wtedy podczas drzemki, jaką uciął sobie w czasie obrad plenarnych. Obraz symbol, kadr o doniosłości traktatu: Korwin-Mikke, który po sukcesie w wyborach do PE zapowiadał walkę na śmierć i życie z brukselską nałożnicą, odgrażał się, że o nim i jego towarzyszach będzie w Europie głośno, ulegający sennej, eurokratycznej atmosferze. Jego ukojona drzemką fizys, odchylona głowa i otwarte szeroko usta powinny trafić kiedyś do podręczników historii jako ilustracja kondycji wspólnoty europejskiej w naszych czasach. Lider Partii o Nieustająco Zmieniającej się Nazwie pokazał wówczas to, co niewielu przed nim gotowych było nazwać: senność, nuda jest niepisaną, ale kluczową zasadą ustrojową Unii Europejskiej.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Tylko 9 zł z Płatnościami powtarzalnymi

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Wybory prezydenckie. Co tu się naprawdę wydarzyło?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Plus Minus
„Jungo”: Odrzuć bądź weź na rękę
Plus Minus
„Karate Kid: Legendy”: Kręcimy się w kółko
Plus Minus
„Wszystkie odcienie świata”: Być kobietą w Indiach
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa”. poleca. Maciej Hen: Czy polityk może mieć czyste ręce