Hawaje i rakieta Kima. Fałszywy koniec świata

Przez długich 38 minut mieszkańcy Hawajów oczekiwali na uderzenie rakiety, które miało rozpocząć pierwszą w historii wojnę atomową.

Aktualizacja: 27.01.2018 13:57 Publikacja: 25.01.2018 11:29

Hawaje i rakieta Kima. Fałszywy koniec świata

Foto: shutterstock

Około godziny 8 rano czasu lokalnego w Hawajskiej Agencji Zarządzania Kryzysowego zmienili się dyżurni. Procedura obowiązująca w czasie takiej zmiany przewiduje, że osoba obejmująca dyżur wysyła próbny alarm rakietowy.

13 stycznia do tego momentu wszystko szło dobrze, ale gdy przyszedł czas wysłania testowego alarmu, nowy dyżurny – jak będzie za kilka godzin wyjaśniał gubernator Hawajów – „nacisnął niewłaściwy guzik". A ściślej, mając do wyboru przycisk „fałszywy alarm rakietowy" i „alarm rakietowy", wybrał ten drugi. System poprosił jeszcze o potwierdzenie, ale procedura przewidywała, że weryfikacji dokonuje sam dyżurny, a ten – nieświadomy swojej pomyłki – potwierdził, że chce poinformować mieszkańców Hawajów o nadlatującej rakiecie.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama