Drogi Siewco! Jaką Ty masz cierpliwość... Nie było mnie tydzień, a tu na ziemi już podniósł się rwetes, że zaginąłem. Ktoś nawet uznał, że stałem się ofiarą prawych i sprawiedliwych i za krytyczne słowa pod ich adresem zamknęli mnie w więzieniu. Jakaś eurodeputowana bredziła o czymś takim w czasie debaty z Mateuszem, która miała miejsce w Strasburgu – we Francji, pierwszej córze Kościoła, która jednak mocno się oddaliła. Nikt mnie nigdzie nie zamykał. Podążyłem śladem Mateusza, by go strzec i pilnować, aby nie popełnił jakiegoś błędu. Uprzedzając ewentualne pytanie Piotra rybaka: zachowałem wszystkie zasady konspiracji i nikt mnie tam nie widział. Nawet inny środek transportu wybrałem.