Reklama

Michał Szułdrzyński: Kogo obraża Bóg, honor oraz ojczyzna

Antyklerykałowie i tropiciele wszelkich skandalicznych ich zdaniem nacisków Kościoła na państwo oraz innych spisków zagotowali się z oburzenia. Gdyby istniały jakieś zawody w oburzaniu, z pewnością w ubiegłym tygodniu polska lewica zdobyłaby złoty medal. A to wszystko za sprawą projektu paszportu na stulecie odzyskania niepodległości. Na stronie ze zdjęciem paszportu dyplomatycznego, który pokazano w internecie, znalazło się hasło „Bóg, honor, ojczyzna". Wyobrażacie sobie państwo, co za skandal?

Publikacja: 09.11.2018 17:00

Jedna ze stron w nowym paszporcie.

Jedna ze stron w nowym paszporcie.

Foto: mswia.gov.pl

I nie wiadomo, co bardziej oburzające, czy to, że ktoś się powołuje na Boga, czy to, że wspomina o honorze, bo to, że odwoływanie się do ojczyzny na dokumencie urzędowym jest oburzające, jest chyba dla każdego jasne.

Ale tak serio, sprawa ta pokazuje, do jak absurdalnego punktu doszliśmy w naszej debacie. Zwolennicy świeckości państwa uważają bowiem, że użycie słowa „Bóg" dyskryminuje osoby niewierzące i dowodzi tego, jak wstecznym jesteśmy państwem poddanym dyktatowi Kościoła. Jeśli przyjąć taką interpretację, okazałoby się, że również posługiwanie się amerykańskimi dolarami dyskryminuje osoby niewierzące, a Waszyngton to sługa Watykanu. Wszak na każdym banknocie amerykańskiej waluty znajduje się inskrypcja „In God we trust".

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama