Reklama

Ed Nash. Pustynny snajper, czyli jak zwykły Angol poszedł na wojnę z ISIS

Z odrętwienia wyrwał mnie krzyk partnera. Po prawej widać było tuman kurzu wzbijanego przez jakiś pojazd, który zbliżał się szybko od strony miasta. To mogło oznaczać tylko zmotoryzowanego zamachowca samobójcę.

Aktualizacja: 17.03.2019 14:32 Publikacja: 15.03.2019 17:00

Każdy kolejny dzień kampanii w Syrii przynosił nowe niebezpieczeństwa, z każdym dniem walka stawała

Każdy kolejny dzień kampanii w Syrii przynosił nowe niebezpieczeństwa, z każdym dniem walka stawała się coraz bardziej zażarta

Foto: AFP

31 października 2015 roku naprawdę wyruszyłem na wojnę. Gdy wróciliśmy do taboru, kazano nam zameldować się u dowódcy bazy, gdzie zebrała się już cała gromadka dowódców. Na odprawie usłyszeliśmy, że naszym celem będzie miasto Al-Haul.

Ten atak oznaczał rozpoczęcie nowego etapu wojny. YPG (Yekîneyen Parastina Gel, Powszechne Jednostki Obrony) stało się częścią większej struktury, Syryjskich Sił Demokratycznych, które obejmowały także szereg innych milicji różnych grup etnicznych i zdecydowały się na utworzenie koalicji z Kurdami. Pozostałe reprezentowały również zbrojne formacje rozmaitych partii i lokalne grupy samoobrony, których wiele powstało w odpowiedzi na działania Państwa Islamskiego i reżimu Asada. Z początku YPG było największym komponentem koalicji, aby gdy wyjeżdżałem w lipcu 2016 roku, znaczącą rolę zaczęły odgrywać także siły arabskie, asyryjskie i turkmeńskie.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Plus Minus
„Historie afgańskie”: Ludzki wymiar wojny
Reklama
Reklama