Reklama

Kręcą nas potężne spluwy

Dożyliśmy czasów, w których największe marki w świecie gier powierza się do realizacji polskim studiom. Docenia się ich profesjonalizm, szanuje kreatywność i umiejętności programistyczne. Najnowszym tego dowodem jest strzelanka „Terminator: Resistance", która powstała w krakowskim Teyonie. Marka „Terminatora" może nie błyszczy tak jak w latach 90., ale wciąż ma wiernych fanów, którzy szukają każdej okazji, by stanąć do walki ze Skynetem.

Publikacja: 31.01.2020 17:00

Kręcą nas potężne spluwy

Foto: materiały prasowe

Właśnie, Skynetem. Najnowszy film cyklu „Terminator: Mroczne przeznaczenie" przyniósł szokującą wiadomość, iż pomimo zniszczenia wrogiego superkomputera odpowiedzialnego za rebelię robotów te i tak się zbuntowały, tylko pod innym przywództwem. W grze „Terminator: Resistance" Skynet wciąż jeszcze istnieje, bo akcja toczy się przed wydarzeniami z pierwszej części filmu.

Jest rok 2028 i dowodzony przez Johna Connora Ruch Oporu wciąż walczy z maszynami. Bohater, szeregowy bojownik, podczas akcji w rejonie Pasadeny uzyskuje pomoc od tajemniczego Nieznajomego. Odkrycie jego tożsamości stanowi jeden z głównych wątków scenariusza.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Ścigany milczeniem
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Reklama
Reklama