Michał Szułdrzyński: Wisła dzieli. Historia pewnej (nie)prowokacji

Od kilku miesięcy ulegam pewnej słabości. Jeżdżąc po Warszawie na rowerze, co rusz widzę coś, co chciałbym sfotografować. Trzy obiektywy mojego smartfona aż proszą się, by je wykorzystać. Czasem mam potem chwilę, by lekko poprawić kadr, nałożyć filtr, by lepiej zarysowane były na przykład chmury.

Publikacja: 31.05.2020 00:01

Michał Szułdrzyński: Wisła dzieli. Historia pewnej (nie)prowokacji

Foto: Instagram, michalszuldrzynski

W liceum urządzałem w łazience ciemnię, gdzie wywoływałem czarno-białe fotografie wykonywane archaicznymi lustrzankami. Aparat automatyczny uchodził wówczas za szczyt obciachu. Potem te tzw. małpy zostały zastąpione przez coraz to lepsze cyfrówki. Aż pojawiły się smartfony wyposażone w aparat. Początkowo na zrobionych nimi zdjęciach ledwo co było widać. Ale dziś producenci prześcigają się w montowaniu w telefonach obiektywów znanych firm optycznych i dodają świetne oprogramowanie.

Pozostało 87% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Jan Maciejewski: Granica milczenia
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Upadek kraju cedrów