Reklama

Piotr Zaremba: Dworskie intrygi w pseudomonarchii PiS

To, co oglądamy w finale szamotaniny o termin wyborów, przebija wszystko, co widzieliśmy do tej pory. Wyłaniał się z tego i wylewał na zewnątrz obraz chaosu.Groźne pozy pokrywały kompletne zamieszanie. Władza chętnie operująca retoryką „destabilizacji państwa", tak mocno kojarzącą się z PRL-em, łatwo z groźnej staje się zabawną.

Publikacja: 15.05.2020 10:00

Jarosław Kaczyński gotów był forsować najtwardszą drogę do szybkich wyborów, bo nie był pewny ani za

Jarosław Kaczyński gotów był forsować najtwardszą drogę do szybkich wyborów, bo nie był pewny ani zachowania samorządów, ani liczby głosów, którymi dysponuje w Sejmie Jarosław Gowin

Foto: Reporter

Jarosław Kaczyński od dawna wysławiał moc politycznej woli. Miała łamać opory, omijać rafy zbyt powolnych procedur, przełamywać bariery najrozmaitszych imposybilizmów. Determinacja wąskiego centrum dowodzenia powinna mieć według jego założeń większą wagę niż mądrość ciał zbiorowych czy sądów.

W poprzednim tygodniu cała polityczna Polska była zmuszona wsłuchiwać się w każdy oddech gospodarza tego jednego gabinetu na Nowogrodzkiej. Wersje rozwiązania kryzysu z wyborami nie do przeprowadzenia zmieniały się z godziny na godzinę. Ostatecznie elekcję prezydenta przełożono. Należało to zrobić, ale operację przeprowadzono „bez żadnego trybu". W normalnym czasie mogłoby to być właściwie podstawą oskarżeń prowadzących (pytanie kogo) do Trybunału Stanu. A można było przecież rozwiązać to inaczej (stan klęski żywiołowej).

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama