Reklama
Rozwiń

PRL w zwierciadle Macieja Rybińskiego

Teksty Macieja Rybińskiego, drukowane od roku 1970 do 13 grudnia 1981 na łamach „Szpilek", „Kultury", „Tygodnika Kulturalnego", a zwłaszcza „itd", potwierdzają oryginalność oraz stylistyczny kunszt tego przedwcześnie zmarłego wirtuoza felietonu

Publikacja: 02.07.2011 01:01

PRL w zwierciadle Macieja Rybińskiego

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Red

106 tekstów składających się na wnikliwy wizerunek PRL z epoki „socjalizmu z ludzką twarzą towarzysza Sztygara" oraz karnawału „Solidarności" nie trąci myszką. Autor wytyka – kąśliwym piórem – absurdy ustroju przymusowo importowanego nad Wisłę ze Wschodu. Jego spostrzeżenia wynikają z wnikliwej obserwacji prawideł władających realnym socjalizmem – vide reportaże społeczne: „Express 41 408", „Pasożyt", „Willa przy ulicy Grodzkiej" oraz felietony: „Kaczki dopłacą", „Uszczelka", „Interes społeczny", „Jajko" czy „Dowód". Ale także orientacji w rodzimym show-biznesie – czego egzemplifikację stanowią pełne ciętego humoru polemiki z tandemem tekściarskim – słusznie zapomnianym – występującym pod pseudonimem Jan Gwóźdź. „Wykwintna koperta, opatrzona uczciwie znaczkiem za 50 groszy, zawierała sporządzony w czterech językach regulamin nagrody im. Jana Gwoździa, srebrnego wazonu przyznawanego śpiewającego piosenki z tekstem fundatora (...) może także otrzymać go kompozytor, aranżer, orkiestra bądź przedstawiciele instytucji zajmujący się propagowaniem twórczości piosenkarskiej Jana Gwoździa (...) imponująca jest dotychczasowa lista laureatów (...) od ministra Sokorskiego, zapewne za najlepsze śpiewania przy goleniu (...) aż po Japonkę Miki Nakasone, która do tego stopnia spopularyzowała twórczość Gwoździa w Kraju Kwitnącej Wiśni, że żaden Japończyk nie popełni harakiri inaczej, jak tylko z towarzyszeniem piosenki fundatora. (...) Do tego wszystkiego załączony był bardzo uprzejmy list, w którym Gwóźdź zapytuje, czy redakcja „itd." nie jest przypadkiem zainteresowana w publikowaniu ich twórczości (...) Niniejszym propaguję więc twórczość Jana Gwoździa, a ponieważ zgodnie z regulaminem szkalowanie poziomu literackiego grafomańskich utworów Jana Gwoździa nie jest czynem nieetycznym, srebrny wazon mi się należy. Postawię go sobie na komodzie, między Kościuszką z gipsu a drewnianym jeleniem".

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka