Reklama

Policjanci słów

Jeszcze kiedy na kijowskim Majdanie płonęły opony, a demonstranci ścierali się z osiłkami z Berkutu, sekretarz stanu USA John Kerry przekonywał w Dżakarcie, że „zmiany klimatyczne” są dzisiaj „prawdopodobnie najbardziej straszliwą bronią masowej zagłady”.

Publikacja: 28.03.2014 10:00

Poparcie dla tzw. małżeństw jednopłciowych to żelazne przykazanie wyznawców politycznej poprawności.

Poparcie dla tzw. małżeństw jednopłciowych to żelazne przykazanie wyznawców politycznej poprawności. Ten, kto się wykaże – jak gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo - może liczyć na ekstatyczną wdzięczność

Foto: AFP/Getty Images, Jemal Countess Jemal Countess

Red

Właściwie powtórzył to, co prezydent Barack Obama mówił w czasie inauguracji drugiej kadencji: że choć „można zaprzeczać przytłaczającym dowodom naukowym", to wszyscy doświadczają „niszczycielskiej siły szalejących pożarów, wyniszczających susz i coraz silniejszych sztormów". Kerry, mówiąc o nadchodzącej apokalipsie, zgodnie z poglądami szefa, narzucał „zmianę klimatyczną" jako najważniejsze wyzwanie dla świata.

12 marca tego roku. Niezidentyfikowane oddziały Rosjan nie Rosjan okupują Krym, Putin wznieca zamieszki we wschodniej Ukrainie, a Kerry ogłasza ambasadorom USA, że... zmiany klimatyczne należą „do pierwszorzędnych dyplomatycznych priorytetów" Ameryki. I dzieje się to w czasie, gdy – oprócz rosyjskiej agresji na Krymie – trwa krwawa wojna w Syrii, Iran jest coraz bliżej uzyskania broni nuklearnej, a Chiny sprawdzają reakcje sąsiadów prowokacjami na Morzu Wschodniochińskim.

Szybko spotkało się to z ripostą głównego krytyka dyplomacji Obamy, senatora Johna McCaina, który trzeźwo zauważył: „Czemu on mówi o zmianach klimatycznych, gdy mamy już 130 tys. ofiar w Syrii?".

Cały tekst w Plusie Minusie

Tu w sobotę można kupić elektroniczne wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem

Reklama
Reklama

Właściwie powtórzył to, co prezydent Barack Obama mówił w czasie inauguracji drugiej kadencji: że choć „można zaprzeczać przytłaczającym dowodom naukowym", to wszyscy doświadczają „niszczycielskiej siły szalejących pożarów, wyniszczających susz i coraz silniejszych sztormów". Kerry, mówiąc o nadchodzącej apokalipsie, zgodnie z poglądami szefa, narzucał „zmianę klimatyczną" jako najważniejsze wyzwanie dla świata.

12 marca tego roku. Niezidentyfikowane oddziały Rosjan nie Rosjan okupują Krym, Putin wznieca zamieszki we wschodniej Ukrainie, a Kerry ogłasza ambasadorom USA, że... zmiany klimatyczne należą „do pierwszorzędnych dyplomatycznych priorytetów" Ameryki. I dzieje się to w czasie, gdy – oprócz rosyjskiej agresji na Krymie – trwa krwawa wojna w Syrii, Iran jest coraz bliżej uzyskania broni nuklearnej, a Chiny sprawdzają reakcje sąsiadów prowokacjami na Morzu Wschodniochińskim.

Reklama
Plus Minus
„Żar”: Chęć bycia silniejszym
Plus Minus
„EA Sports FC 26”: Skazani na piłkarski sukces
Plus Minus
„The Critic”: W teatrze zbrodni
Plus Minus
„Dzikość”: Emocje w parku narodowym
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Prof. Przemysław Czapliński: Opór wobec siły pieniądza
Reklama
Reklama