Trochę kundelka w tym Mazowszu jest

Z Lechosławem Herzem, aktorem, krajoznawcą, rozmawia Adam Robiński

Publikacja: 13.06.2014 14:00

Lechosław Herz

Lechosław Herz

Foto: PAP

Rz: Pamięta pan swoją pierwszą wycieczkę?

Lechosław Herz

: Byłem małym dzieckiem, ale tę wycieczkę pamiętam. Na Nosal w Tatrach. Kiedy wiele lat później znalazłem się tam jako dorosły, pamiętałem, że kiedyś już tam byłem. I potem przez wiele lat moje wędrówki po Tatrach zaczynałem zawsze od wycieczki na ten Nosal.

Zakopane zawsze było na topie.

Przed wojną na wakacje jeździło się jeszcze do Wisły, nad jedyne nasze jeziora do Augustowa i do Worochty na zachodniej Ukrainie. Ja mieszkałem w Małopolsce, potem na Śląsku, a tam raczej wybierało się góry. Jeszcze przed wojną – miałem wtedy może cztery lata – byliśmy z rodzicami, których potem zabrała mi wojna, w Zakopanem. Pamiętam z tego wyjazdu wojsko polskie idące Drogą Oswalda Balzera od strony Morskiego Oka. Ludzie obrzucali tych żołnierzy kwiatami, pamiętam ich kolor – były żółte. Dopiero kilka lat temu uświadomiłem sobie, że ci żołnierze wracali z Tatr Jaworzyńskich. To był rok 1938, Hitler napadł na Czechosłowację, a myśmy zabrali im Zaolzie i kawałek Tatr koło Jaworzyny.

Rz: Pamięta pan swoją pierwszą wycieczkę?

Lechosław Herz

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne