Aktualizacja: 07.11.2014 01:21 Publikacja: 07.11.2014 01:21
leemage/AFP
Gdybym był czytelnikiem naiwnym, pewnie czytałbym nową powieść Olgi Tokarczuk na klęczkach. Im bliżej było do jej wydania, tym częściej mówiono o jej gigantycznych rozmiarach, o ogromie pracy włożonej przez autorkę w jej napisanie, o intrygującym temacie. Nic dziwnego. Tokarczuk, choć pisze nierówno pod względem artystycznym, uważana jest za najwybitniejszą autorkę średniego (no cóż, już...) pokolenia. I rzeczywiście, jest to pisarstwo wyróżniające się na tle byle jakiej polskiej prozy, ale zawsze odnoszę wrażenie, że pisarka wybiera tematy zbyt chaotycznie. Jakby chciała za każdym razem wstrzelić się w ten, który przyciągnie uwagę czytelników.
Powiedzmy to wprost: kluby dla swingersów wymagają wsparcia państwa, a nawet UE! W obliczu problemów polskiej de...
Jesteśmy skazani na starców. Słabość młodych nie jest tylko w demografii. Problematyczna jest także ich forma ek...
Donald Tusk: „100 proc. odpowiedzialności za ten wieloletni bałagan spada na poprzedników, którzy to zablokowali...
Trzecia wojna światowa w kawałkach, o której mówił papież Franciszek, trwa. Nie zawsze USA, i Polska, znajdują s...
Wszystkich AI-katastrofistów trzeba słuchać z uwagą. Nie dlatego, że ich wizje się spełnią, ale właśnie po to, b...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas