Reklama

Do braci Litwinów - felieton Bogusława Chraboty

Osobiście uważam, że to skandal, paradoks i absurd, na dodatek z kategorii fundamentalnych, że w ciągu 25 lat po obaleniu komunizmu nie umiemy porozumieć się na linii Warszawa–Wilno, podczas gdy, mimo przerażających faktów ze wspólnej przeszłości, udało nam się doprowadzić do pojednania polsko-niemieckiego i wejść na nową ścieżkę w relacjach polsko-ukraińskich.

Aktualizacja: 15.11.2014 07:39 Publikacja: 15.11.2014 07:00

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

Skąd to się bierze i o czym świadczy? Przecież po obu stronach wspólnej granicy za relacje między narodami odpowiadają ci sami ludzie. Ta sama klasa polityczna, która doskonale dogaduje się z Berlinem, Paryżem czy Brukselą, ale na tej jednej newralgicznej linii wykazuje się kompletną niemotą. Czy to jakiś paraliż? Krótkowzroczność? A może stereotypy, z których nie umiemy się uwolnić? Warszawa, wciąż przekonana o tym, że Wilnem powoduje karłowaty nacjonalizm, i Wilno, które postrzega Warszawę wyłącznie przez pryzmat polskiej buty i arogancji.

Pozostało jeszcze 89% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Trump, Nawrocki i Kaczyński razem przeciwko Unii, czyli dlaczego prawica woli USA od UE
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Gaza. Stąpanie po krawędzi utopii
Plus Minus
„Beetlejuice”: Aria dla Żukosoczka
Plus Minus
„Kronologic. Paryż 1920”: Cisza w operze
Plus Minus
„Dusza. Historia ludzkiego umysłu”: Anatomia ludzkiej jaźni
Reklama
Reklama