Reklama

Fajerwerki „Wyborczej” - felieton Ireny Lasoty

Można sobie, choć z trudem, wyobrazić osobę, która nigdy nie czytała „Gazety Wyborczej", ale czytała za to moje artykuły, komentarze czy uwagi jej poświęcone.

Publikacja: 22.11.2014 11:00

Irena Lasota

Irena Lasota

Foto: archiwum prywatne

Mam nadzieję, że ta osoba uznałaby mnie za autora satyrycznego na skalę Woltera lub Mrożka, który wymyślił (autor jest rodzaju męskiego, więc proszę nie zmieniać na rodzaj żeński) fikcyjny byt, by odbijać od niego piłkę swojej fantazji.

Niektórzy  skarżą  się, że za często nabijam się z „Wyborczej", podczas gdy ja chętnie pisałabym wesoły felietonik po każdym kwadransie spędzonym z tą rozkoszną gazetą. Ponieważ teraz prawie każdy może ją bezkarnie krytykować, nieskromnie przypominam, że byłam chyba pionierem w tej dziedzinie, nie przymierzając jak Maria Curie-Skłodowska w dziedzinie promieniowania.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Chodźmy w las! Co się kryje między drzewami”: Królestwa mrówek i samolubna jemioła
Plus Minus
„Shadow Labyrinth”: Przez tunele i pułapki do bossa
Plus Minus
„Mark Rothko. Od środka”: Rothko w strzępach
Plus Minus
„Znajomi i sąsiedzi”: Złodziej na osiedlu
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Borcuch: Kobiety o silnych temperamentach
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama