Nigdy nie będzie takiego lata w CK Monarchii

Nie ceniłbym tak towarzystwa Sindbada, gdyby chodziło o banalnego austro-węgierskiego Casanovę. Ale każda przygoda madziarskiego zdobywcy jest podszyta melancholią. Na głowie siwe włosy, a zamiast kochanek drzwi otwierają ich córki. Recenzja książki „Wszystkie kobiety Sindbada” Gyuly Krúdyego.

Publikacja: 18.04.2025 16:10

Nigdy nie będzie takiego lata w CK Monarchii

Foto: mat.pras.

I znów przypłynął. Pamiętam, jak pierwszy raz go spotkałem we Wrocławiu 16 lat temu. Na Nowych Horyzontach w cyklu „Złota era” kina węgierskiego wyświetlano „Sindbada” Zoltána Huszárika z 1971 r., adaptację zanurzoną w dekadencji fin de siècle’u. Film wspaniały, przywołujący na myśl kino Wojciecha Jerzego Hasa, po zobaczeniu którego z Sindbadem pozostaję w nieustającej komitywie. Bo kto raz spotkał tego madziarskiego żeglarza, ten zawsze będzie już miał do niego słabość.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę
Plus Minus
„Samotność pól bawełnianych”: Być samotnym jak John Malkovich
Plus Minus
„Fenicki układ”: Filmowe oszustwo
Plus Minus
„Kaori”: Kryminał w świecie robotów
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Plus Minus
„Project Warlock II”: Palec nie schodzi z cyngla