Reklama
Rozwiń

„Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej”: Rodzina na wózku emocji

Oprócz konfliktów i złych wspomnień znajdzie się też nadzieja. Tym jest rodzina w spektaklu „Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej”.

Publikacja: 21.03.2025 16:10

„Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej”: Rodzina na wózku emocji

Foto: mat.pras.

Wiwisekcje relacji w rodzinie mają długą tradycję, ale powraca przy nich zawsze jedno pytanie: czy przedstawić rodzinę jako źródło udręki, czy ostoję? Modniejsze jest dziś to pierwsze podejście, bo rodzina się podobno przeżyła. A co jeśli bywa ona jednym i drugim równocześnie?

Niedawno stołeczny Teatr Ateneum, szukający współczesnych sztuk o życiu, takich dla zwykłego widza, wystawił „To wiem na pewno” Australijczyka Andrew Bovella w reżyserii Iwony Kempy. Agata Kulesza była mamą, Przemysław Bluszcz – tatą, a Paulina Gałązka, Paweł Gasztold-Wierzbicki i Jan Wieteska – dorosłymi dziećmi. Było to tak sugestywne, że na koniec widzowi Zarembie pociekły łzy. Ale nie mnie jednemu – to wiem na pewno. Tym razem Iwona Kempa sięgnęła po sztukę Chorwata Ivora Martinicia „Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej”. Nawet obsada jest podobna, tylko Wieteska zamiast być drugim synem pojawia się jako chłopak córki. Zarazem tu rodzinna galeria jest szersza. Mamy też dziadków, ciotkę i wujka.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Trzeci sezon „Squid Game”. Był szok i rewolucja, została miła zabawka
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Jeszcze jedna adaptacja „Lalki”. Padnie pytanie o patriotyzm, nie o feminizm
Plus Minus
„Strefa gangsterów” – recenzja. Guy Ritchie narzuca serialowi wybuchowy rytm
Plus Minus
„Mesos”: Szare komórki ludzi pierwotnych
Plus Minus
Nie powstrzymasz zalewu turystów, to przynajmniej na nich zarób
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama