To uczucie z pewnością silniejsze jest niż śmierć. Szkocja, rok 1688. Służka Agnes (Alice Lowe) zakochuje się w mężczyźnie przez duże M (Aneurin Barnard). Gdy ten ma zostać stracony za szerzenie herezji, pech sprawia, że to ona – nabiwszy się na pikę – umiera. „Znajdę cię” – mówi, nim wyzionie ducha. Nie jest to bynajmniej czcze gadanie, bowiem niewiasta odradza się po 100 latach jako szlachcianka. Wciąż nosi w sercu człowieka poznanego przed wiekiem, który powraca jako rozbójnik. Ich relacja nie w smak jest jej ślubnemu (Nick Frost), który dekapituje żonę. Mija kolejna epoka, a Agnes powstaje jak Feniks z popiołów. W Nowym Jorku szaleje na punkcie gwiazdy pop o twarzy jej oblubieńca. Nic, tylko czekać, aż znowu przeniesie się na tamten świat.