Reklama

„My, nasze zwierzęta i wojna”: Zwierzęta wojny

„Ratujcie zwierzęta, żeby pozostać ludźmi” – mówi w dokumencie „My, nasze zwierzęta i wojna” założycielka schroniska dla zwierząt w Hostomelu.

Publikacja: 18.10.2024 16:24

„My, nasze zwierzęta i wojna”, reż. Anton Ptuszkin, dystr. Aurora Films

„My, nasze zwierzęta i wojna”, reż. Anton Ptuszkin, dystr. Aurora Films

Foto: mat.pras.

Z pierwszych dni wojny w Ukrainie pamiętam zdjęcie chłopca, który idzie pieszo do polskiej granicy, niosąc na rękach ogromnego psa. Potem było takich zdjęć setki. Bo w Ukrainie są masy zwierząt, które straciły domy i opiekunów. Zdarza się, że przygarniają je żołnierze. „Czujesz się z psem, jakbyś był w domu” – mówi młody chłopak.

Malutki Patron stał się bohaterem narodowym. Nauczył się wykrywać miny. Waży 4,5 kg, a najbardziej wrażliwe miny wybuchają przy nacisku 5 kg. „To nasz superpies” – śmieje się młody saper. Patron stał się sławny, zaczął jeździć do szkół, został ambasadorem UNICEF-u. Takich historii jest w dokumencie Antona Ptuszkina wiele. Są też ludzie, którzy zwierzęta kochają. Ratują psy i koty uwięzione w zbombardowanych domach albo te, które plączą się po wiejskich drogach. Wywożą te samotne czworonogi ze strefy wojennej, często narażając życie. Prowadzą schroniska. Czasem popełniają błędy. W Bodziance bano się, że przerażone psy będą rzucać się na ludzi. Wolontariusze, uciekając przed atakiem, zostawili 400 podopiecznych w zamkniętych boksach. Gdy wrócili, większość z nich już nie żyła.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Plus Minus
„Historie afgańskie”: Ludzki wymiar wojny
Reklama
Reklama