Reklama

Jan Maciejewski: Bruderszaft z Judaszem

Uzdrawiać chorych, rozmnażać chleb? A kto mu bronił?! Tylko niech na tym się skończy. Niech to będzie finał, a nie preludium. A wtedy pójdziemy razem. Nas dwóch i on. Siła, rozsądek i dobroczynność – czyż ta trójca nie jest święta?

Publikacja: 08.03.2024 17:00

Jan Maciejewski

Jan Maciejewski

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

To naturalne, że się o niego martwisz. My również, właśnie dlatego tu jesteśmy. Chcesz mu pomóc, to szlachetne z twojej strony, nawet bardzo – tym bardziej, biorąc pod uwagę, na jak wielkie ryzyko się narażasz. Tak łatwo będzie przeinaczyć twoją decyzję, twoją troskę, wielkoduszność. Już słyszę tych wszystkich świętoszków oburzających się na naszą współpracę, na tę noc. Musisz to znieść, ich obelgi będą twoim krzyżem – metaforycznym, rzecz jasna. Ale ty go ratujesz, Judaszu. Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. My tylko chcemy ci w tym pomóc, dostarczyć niezbędnych środków. Razem sobie poradzimy. Uratujemy go przed nim samym. Ocalimy z tego, co się jeszcze da.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama