Nocni sprzątacze i nocne sprzątaczki nie uważają siebie za sprzątaczy. Są pewni, a przynajmniej bardzo na to liczą, że podjęcie pracy zarobkowej, kiedy reszta miasta śpi, jest jedynie fazą przejściową. Pochodzą najczęściej z Afryki. Pamięć o zmasakrowanych krewnych oraz ryzykownych masowych emigracjach jest wpisana w ich mentalność. Ale jednocześnie żywią nadzieje na karierę czempiona w handlu detalicznym albo magnata w żegludze handlowej. Kilka wolnych godzin, które im zostaje w ciągu doby, poświęcają na oglądanie CNN oraz ślęczenie nad płachtami codziennych gazet, szczególnie szpaltami poświęconymi międzynarodowym finansom. Mają nadzieję, że zgromadzą wiedzę, która im się przyda, kiedy już wrócą do Afryki, by założyć skromne przedsiębiorstwo zajmujące się importem i eksportem. Niewielu się to uda.