Robert Mazurek: Złośliwa satysfakcja pewnego S.

Nadmierne tempo może tylko wpędzić w zawstydzenie, o czym przekonało się wielu młodzieńców, którzy za wcześnie skończyli. U nas też idzie szybko – jeszcze nie zdążyli objąć władzy, a już się z obietnic wycofali. Na szczęście media ich natychmiast rozliczyły.

Publikacja: 03.11.2023 17:00

Robert Mazurek: Złośliwa satysfakcja pewnego S.

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Błyskawicznie się uwinęli, trzeba przyznać. Dwa dni po wyborach pewna polonistka, znana jako główna ekspertka ekonomiczna największej partii nowej władzy, ogłosiła, że „oszuści ukrywali, że w tegorocznym budżecie jest gigantyczna dziura Morawieckiego”. Dalej poszedł Niezmordowany Tropiciel, ten sam, który wytropił, iż powstanie warszawskie wybuchło w 1988 roku. Jego zdaniem „w budżecie nie ma dziury, jest wielki rów Morawieckiego”. Nie żeby weszli do ministerstwa i tajne dokumenty odnaleźli, ależ skąd! Oni tak tylko antycypowali, że piniendzy nie ma i nie będzie. Dwa dni temu były, obietnice można było składać, teraz w kasie pustka, po skarbcu hula wiatr.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”