50 lat „The Dark Side of the Moon”. Wciąż wzbudza bicie serca

W 50-lecie premiery „The Dark Side of the Moon” Pink Floyd brzmi mocno i antysystemowo. Cieniem na rocznicy kładzie się blamaż Rogera Watersa, który próbuje przywłaszczyć sobie pełnię praw do dzieła.

Publikacja: 24.03.2023 10:00

Roger Waters (od lewej) i David Gilmour podczas nagrania „The Dark Side of the Moon”. Dziś w stanie

Roger Waters (od lewej) i David Gilmour podczas nagrania „The Dark Side of the Moon”. Dziś w stanie wojny

Foto: Materialy prasowe

Muszę zacząć od wyznania winy: pierwszą winylową płytę „The Dark Side of the Moon” kupiłem z kolegami za pieniądze, o których pochodzeniu lepiej milczeć. To była tak zwana pieczątka, czyli wydanie zafoliowane, jak się okazało w nie najlepszym, bo hiszpańskim tłoczeniu, z prywatnego sklepu na warszawskim Nowym Mieście.

„Ciemna”, jak się wtedy mówiło, była naprawdę „mrocznym przedmiotem pożądania”. Na płytę, która do dziś sprzedała się w 44 mln kopii, trzeba było wydać piątą część ówczesnej peerelowskiej pensji. W 1981 r. kosztowała 1300 zł.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”. Kto decyduje o naszych wyborach?
Plus Minus
„Przy stoliku w Czytelniku”: Gdzie się podziały tamte stoliki
Plus Minus
„The New Yorker. Biografia pisma, które zmieniło Amerykę”: Historia pewnego czasopisma
Plus Minus
„Bug z tobą”: Więcej niż zachwyt mieszczucha wsią
Plus Minus
„Trzy czwarte”: Tylko radość jest czysta