Reklama
Rozwiń

Drugi oddech polskich komedii

Co zadecydowało o globalnym sukcesie „Kevina samego w domu”, który stał się symbolem popkulturowego przeżywania Wigilii? Doskonale skonstruowany scenariusz. Polskie komedie ostatnich dwóch dekad mają największy problem właśnie ze scenariuszem. Ale jest światełko w tym tunelu.

Publikacja: 06.01.2023 08:18

„The Office PL”, czyli polska wersja kultowego sitcomu, rozgrywa się w Siedlcach, w biurze wytwórni

„The Office PL”, czyli polska wersja kultowego sitcomu, rozgrywa się w Siedlcach, w biurze wytwórni wody Kropliczanka. Jeden z najlepszych rodzimych seriali komediowych ostatnich lat pełen żartów na granicy

Foto: Netflix

I ci sami krytycy zachwycają się Woodym Allenem czy Monty Pythonami. Taki pan Bareja – był wielkim twórcą. Taki Marek Koterski – w »Dniu świra« jakże znakomicie oddał ducha czasów. Jestem zaniepokojony lekceważeniem komedii. I pytam: ciekawe bracie, czy umiałbyś napisać tak, żeby było i śmiesznie, i z sensem. Gram od lat »W obronie jaskiniowca«. Ludzie się śmieją, ale też przychodzą do mnie i pytają: Skąd ty wiesz, że tak wygląda moje życie? Odpowiadam: – Bo wącham czas”. Tak o komedii mówił zmarły w święta Bożego Narodzenia aktor Emilian Kamiński. W wywiadzie, którego udzielił Piotrowi Zarembie i Przemysławowi Skrzydelskiemu do tygodnika „Sieci”, Kamiński trafił w sedno, uchwycił istotę komedii. Jest ona „wąchaniem czasu”. Czy w polskim kinie można mówić jeszcze o istnieniu takiej komedii? Czy twórcy polskiej komedii wąchają czas?

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Jan Rulewski: Elity stały się ministrantami w kościele Leszka Balcerowicza
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Antropolog kultury: Pozorna moc obrazów trzyma się mocno
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Dwie nowe ekranizacje „Lalki” Bolesława Prusa? O dwie za dużo