Reklama

Henryk Bereza. Krytyk, który czytał wszystko

Krall, Masłowska, Głowacki, Kapuściński, Pilch i inni są bohaterami bezkompromisowych recenzji w „Wypiskach ostatnich" Henryka Berezy, wyjątkowego krytyka, który znał całą powojenną polską prozę.

Publikacja: 11.12.2020 10:00

Henryk Bereza w swoim mieszkaniu z zeszytem dziennika, z którego pochodzą wypiski opublikowane pośmi

Henryk Bereza w swoim mieszkaniu z zeszytem dziennika, z którego pochodzą wypiski opublikowane pośmiertnie w książce. Premiera 15 grudnia

Foto: Fotorzepa, Paweł Orzeł

Ta historia zaczyna się jak literacki thriller. „Po śmierci Henryka szczególnego znaczenia nabrała dla mnie niepozorna szafka z drewna orzechowego. Znajdowała się nieopodal drzwi balkonowych i przeważnie jawiła się wyłącznie jako niepozorny przedmiot, na którym leżały różnego rodzaju słowniki i książki co najmniej XIX-wieczne. Otworzył ją przy mnie spadkobierca. Zobaczyłem szereg dużych zeszytów na dwóch półkach, ustawionych ściśle obok siebie. Chwilę później widziałem, że ułożone były chronologicznie i tylko niektóre zaburzały tę harmonię, leżąc horyzontalnie na innych. Chyba można posłużyć się określeniem, że szafka pękała w szwach" – wspominał w „Kontekstach" pisarz Paweł Orzeł o archiwum najbardziej zorientowanego w polskiej literaturze krytyka. Zaś otwierając „niepozorną szafkę z drewna orzechowego", stanął wobec tajemnicy dziennika i pisarskiego dzieła stanowiącego zapis życia Henryka Berezy, pracy w miesięczniku „Twórczość", jego towarzyskich relacji, spotkań w Spatifie i Czytelniku.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama