Ta władza – ich zdaniem – nie ma żadnego tytułu do rządzenia. Od początku jest nielegalna; wybory w Rosji od dawna są fałszowane. Na dodatek rządzący mają teraz – i dotyczy to nie tylko Putina oraz jego najbliższego otoczenia, ale całej elity politycznej – krew na rękach. Za wojną i aneksją terytorium zaatakowanej Ukrainy głosowali zarówno deputowani do Dumy, jak i do Rady Federacji. To ludzie odpowiedzialni za pogwałcenie prawa międzynarodowego i jego skutków w postaci wyłączenia Rosji ze wspólnoty międzynarodowej. W ten sposób zbrodnia przeciw Ukrainie i pokojowi stała się zbrodnią przeciw narodowi rosyjskiemu. Autokratyzm – przekonują – kiedyś upadnie, a zwolennicy Putina pierzchną ze strachu. Wtedy będzie odpowiedni moment, by inicjatywę przejęła pokojowa opozycja, która rozpoczęła pracę nad tworzeniem zrębów struktur właśnie w Jabłonnie. W tak znienawidzonej przez ludzi pokroju Putina czy Miedwiediewa Polsce.