Jak ci się podobała „Wielka woda”?
Urzekła mnie w tym serialu wspaniała wrażliwość. To prawdziwy szok współczesności, że nagle o Wrocławiu mówi cały świat, a wszystko dzięki Netfliksowi i kilku fajnym ludziom, którzy walczyli o tę historię oraz chcieli ją światu opowiedzieć. I pokazali powódź od strony ludzkich emocji, wielostronnie. Dlatego to bardzo ważny serial dla miasta. Ostatnio, co prawda, więcej przebywam na Pomorzu, ale zostawiłem kawał serca we Wrocławiu, więc oczywiście przyjechałem na wrocławską premierę. Do tego przyjaźnię się z Tomaszem Kotem, który grał w tym serialu wraz ze swoją córką Blanką. Pamiętam, że jak po raz pierwszy przyszedłem do Tomka do domu, to Blanka, która miała wtedy chyba cztery latka, znała mnie tylko z teledysku do „Energocyrkulacji” i myślała, że naprawdę potrafię zdjąć sobie głowę z szyi i wyjąć z niej mózg, jak w tym animowanym klipie (śmiech). A tu teraz widzę ją na ekranie jako już praktycznie dojrzałą kobietę, która wspaniale radzi sobie przed kamerą. Tak że wielowymiarowa duma i radość.