Historia rosyjskiej i radzieckiej kolei jest czymś więcej niż pomieszaniem polityki i gospodarki. Chyba wszyscy pamiętamy Annę Kareninę, która ginie pod kołami pociągu. Ale bez pociągu nie byłoby też nowszych dzieł, aby wspomnieć „Moskwę–Pietuszki” Jerofiejewa. Literatura nie tylko karmiła się tematyką, ale też odsłaniała jej istotę i w wierszu Nikołaja Niekrasowa z 1864 r. współpasażer tłumaczy chłopczykowi pochodzenie lokomotyw i wagonów: „Te maszyny [...] Robił mnogi lud; / A strasznego miał on wodza, / Który zwał się: Głód”. Po czym wyjaśnia, jak powstała pierwsza rosyjska trasa: „Hej! po relsach, po żelaznych / Pędzimy najprościéj... / A wiesz, Jasiu, co pod niemi? / Cmentarz ludzkich kości!”.