Brodacze i porwane dzieci

Netflix szuka nowego „Narcosa” – brutalnego serialu o kartelach narkotykowych z Ameryki Południowej. „Santo” raczej nim nie zostanie.

Publikacja: 07.10.2022 17:00

Brodacze i porwane dzieci

Foto: MANOLO PAV?N/NETFLIX

Pomysł był ciekawy. Twórcy chcieli opowiedzieć o polowaniu na fikcyjnego bossa kartelu. Spojrzeć na tę historię oczyma policjantów prowadzących śledztwa po obu stronach Atlantyku. Jeden z nich pracuje w brazylijskim Salvadorze, gdzie tajemniczy Santo produkuje narkotyki. Drugi działa w Madrycie, dokąd towar trafia i gdzie zabija się dla niego ludzi.

O ile w filmie „Narcos” mieliśmy okazję przyjrzeć się bossowi z bliska, poznać zło i spróbować je zrozumieć, o tyle tutaj… w ogóle go nie ma. Santo jest legendą. Nikt go nie widział. Nikt nie wie, jak wygląda. Prawdopodobnie odprawia tajemnicze rytuały, do których potrzebuje mózgów porwanych dzieci. Wykorzystuje je również jako straszak.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał