Wedle różnych czarnowidzów i jasnowidzów: dziennikarzy, politologów, internautów – kiedyś można było jeszcze dodać przekupki na bazarze i Cyganki (tak się wtedy mówiło) – Putin już umarł w grudniu czy lutym, a jeśli nie umarł, to zdarzy się to za trzy dni, za tydzień albo i dwa. Patrzmy na jego ręce, nogi, czoło, sprawdzajmy, czy drży, czy się poci, czy może jest za sztywny. Jak na prawie 70-letniego mężczyznę nie jest z nim aż tak źle, chociaż najprawdopodobniej kiedyś umrze, tak jak my wszyscy, skądinąd. Kiedyś kremlinolodzy pasjonowali się zdrowiem pierwszych sekretarzy ZSRR; choć żaden z nich nie przewidział nagłego odejścia Chruszczowa, to wszyscy przewidywali prawie natychmiastową śmierć jego trzech kolejnych następców: Breżniewa, Andropowa i Czernienki. Nie przyszło im do głowy, że akurat ich zgony nie zmienią polityki sowieckiej.