Najnowszy album 71-letniego bluesmana jeszcze przed premierą wywołał sensację z gatunku zjawisk nadprzyrodzonych.
Oto kiedy Clapton ogłosił listę muzyków biorących udział w sesji nagraniowej, znalazł się na niej Angelo Mysterioso, który zagrał i zaśpiewał w kompozycji „I Will Be There". Uwaga wszystkich fanów została postawiona w stan podwyższonej gotowości, ponieważ takiego pseudonimu używał nie kto inny, jak nieżyjący od lat Beatles – George Harrison. Przyjaciel Claptona i uczestnik słynnego trójkąta miłosnego, który domykała Pattie Boyd, najpierw żona Harrisona, a potem Claptona, sportretowana przez niego w słynnej „Layli".
Paula czy Pattie
Na nową płytę, której motywem jest przyjaźń, zdrada i miłość, światło rzuca nowa wersja kompozycji Boba Dylana „Śniło mi się, że widziałem świętego Augustyna". Choć niezwykle enigmatyczna, uważana jest za wyznanie głęboko odczuwanej winy wynikającej ze zdrady, związanego z nią strachu, a także nadziei na sprawiedliwość. Można tylko się domyślić, że obecność na płycie, duchowo czy cieleśnie, Angelo Mysterioso, czyli George'a Harrisona, wiąże się z powracającym we wspomnieniach muzyka miłosnym dramatem, który trwał dziesięć rozdzierających lat, od końca lat 60. do końca lat 70. O Pattie Boyd, żonie Harrisona, Clapton pisał w „Autobiografii" tak: „Pomimo wysiłków nie byłem w stanie wybić jej sobie z głowy (...). W istocie, by być bliżej niej, związałem się nawet z jej siostrą. (...) Po koncercie, kiedy wszyscy wróciliśmy do hotelu, George Harrison, którego postępowaniem kierowały w dużej mierze potrzeby ciała, jak i ducha, wziął mnie na stronę i zasugerował, że powinienem spędzić noc z Pattie, żeby on mógł się przespać z jej siostrą Paulą. Ta propozycja nie wstrząsnęła mną, ponieważ według obowiązujących ówcześnie standardów moralnych kosiło się, co tylko było na widoku. W ostatnim momencie George stracił odwagę i nic się nie wydarzyło. Rezultat był odmienny od tego, jakiego się George spodziewał, ponieważ to nie on, ale ja spędziłem noc z Paulą".
Siostra Pattie była jednak tylko kluczem do domu Harrisonów i dzięki niej mógł w nim bywać częściej, niż to miało miejsce wcześniej. Podczas jednej z takich wizyt Clapton nie wytrzymał napięcia. Wspominał: „Pewnego wieczora poprosiłem Pattie na bok i powiedziałem jej prawdę: że to nie Paula mnie interesuje ani też żadna inna dziewczyna, ale że to jej najbardziej pragnę". Pattie protestowała, wspominała, że jest żonata, ale zgodziła się na późniejszą wizytę. „Pojechałem do niej i rozmawialiśmy przy butelce wina. Skończyło się na całowaniu i po raz pierwszy poczułem, że jest jakaś nadzieja. Potwierdziło się to, co podejrzewałem od dawna: że nie najlepiej jej się układa w małżeństwie". Clapton wracał do domu tak podekscytowany, że uderzył swoim ferrari dino w drzewo, a nie miał prawa jazdy. Uciekł więc z miejsca wypadku, by zgłosić kradzież samochodu.
Okazji do coraz częstszych wizyt w domu Harrisonów dostarczała sesja płytowa do albumu „All Things Must Pass" George'a Harrisona, pierwszego po rozpadzie The Beatles. Clapton pomógł George'owi odnieść sukces, który wprawił w zazdrość McCartneya i Lennona, a potem stworzył z muzyków biorących udział w nagraniach zespół Derek And The Dominos. Z nim zaś nagrał owianą legendą płytę „Layla and Other Assorted Love Songs". Piosenkę tytułową zainspirowała perska historia o Layli i Majnunie. Była aluzją do trójkąta miłosnego, który połączył Harrisona i zakochanego w jego żonie, Pattie Boyd, Claptona. Gitarzysta śpiewał do ukochanej: „Co zrobisz, kiedy dopadnie cię samotność?". I oczekiwał konkretnej decyzji. Jednocześnie nie mógł pojąć, że ukradł przyjacielowi żonę.