Reklama

Joanna Szczepkowska: Lewica i lewactwo

Joanna Pachla, blogerka, napisała tekst, który odbił się głośnym echem. To młoda osoba, uczestniczka czarnych protestów, dla której jednak powszechne uznanie, z jakim spotkała się Natalia Przybysz za udzielenie wywiadu o dokonanej aborcji, stało się początkiem wątpliwości co do sensu tych marszów.

Aktualizacja: 07.05.2017 16:59 Publikacja: 05.05.2017 18:00

Joanna Szczepkowska: Lewica i lewactwo

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Tekst jest świetnie napisany i bardzo wyważony. Czytelnicy „Wyborczej" w komentarzach nie zostawiają na autorce suchej nitki, choć przecież prowadzi ona właśnie upragniony dialog, którego wszyscy tak się domagają.

Zostałam niedawno zaproszona na debatę, której bohaterami byli przywódcy partii opozycyjnych albo ich istotni przedstawiciele. Szybko okazało się, że do porozumienia nie dojdą. Nie było tam woli walki o instytucje, takie jak sądy i Trybunał. Uczestników dyskusji nie bolały kwestie, które wyciągają na ulice protestujących ludzi. Istotne są z ich punktu widzenia tylko trzy postulaty: rozdział Kościoła od państwa, legalizacja aborcji i związków homoseksualnych. Obecna tam Barbara Nowacka chętnie i często powtarzała slogan: „po prostu rozmawiajmy". Na to wstała kobieta z widowni. Stwierdziła, że jest gorliwą uczestniczką czarnych marszów, ale za dużo w nich wątków, które sprowadzają się, jak to określiła, „do macicy". A one nie chodzi przecież na te demonstracje tylko w tej sprawie. Odpowiedź Barbary Nowackiej brzmiała: tak będzie nadal, bo tak czasem być musi. A więc nie ma rozmowy. Jest tylko jedna słuszna droga.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Beetlejuice”: Aria dla Żukosoczka
Plus Minus
„Kronologic. Paryż 1920”: Cisza w operze
Plus Minus
„Dusza. Historia ludzkiego umysłu”: Anatomia ludzkiej jaźni
Plus Minus
„Alarum”: Polish górski resort w Gdańsku
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Michał Mizera: Sztuka w czasach przedwojennych
Reklama
Reklama