Reklama

Zatracona umiejętność straszenia

Niegdyś straszne historie rodziły się głównie nocami. Całe wsie gromadziły się przy ogniskach, aby do świtu snuć opowieści o upiorach, bebokach i strzygach. Dziś miłośnicy horrorów mają do wyboru tysiące filmów i powieści, po które sięgają również i za dnia. Coraz mniej się też boją. Tymczasem twórcy gier komputerowych straszą coraz skuteczniej.

Publikacja: 19.02.2021 18:00

Zatracona umiejętność straszenia

Foto: materiały prasowe

To kwestia immersji. Podczas gry człowiek zżywa się z postaciami nawet bardziej niż podczas lektury powieści. Przenosi się wręcz do wirtualnego świata i staje jego częścią. Tak jest też w przypadku „Little Hope", drugiej części cyklu „The Dark Pictures Anthology". Ta produkcja przypomina chwilami sprawnie wyreżyserowany interaktywny film animowany.

Oto grupka studentów wraz z profesorem trafia do nawiedzonego miasteczka i próbuje przetrwać noc. Gracz stara się im w tym pomóc. Od czasu do czasu podejmuje jakieś decyzje, częściej po prostu reaguje na to, co dzieje się na ekranie. Jeśli ma dobry refleks, wydostaje ich z opresji, dzięki czemu może obejrzeć kolejne animowane scenki. Czeka na niego kilka zakończeń, w zależności od tego, jakie decyzje podjął podczas zabawy.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Gabriel Janowski: Argentyńskie jabłka dla polskiego premiera
Plus Minus
W trwałej ondulacji w pole i do obory
Plus Minus
Czekistowski etos wiecznie żywy
Plus Minus
Czy Niemcy są jeszcze wyjątkowe?
Plus Minus
Kolonia karna Białoruś
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama