Aktualizacja: 15.12.2017 00:37 Publikacja: 14.12.2017 23:26
Zwolennicy niepodległej Katalonii demonstrują w Brukseli (7 grudnia 2017 r.), gdzie przebywa lider secesjonistów Carles Puigdemont
Foto: AFP, Emmanuel Dunand
Jordi dał się namówić na spotkanie. Pod warunkiem że pozostanie Jordim. Bez nazwiska, bez podawania instytucji i stanowiska, które w niej zajmował. Właściwie nadal zajmuje, choć instytucja nie działa, bo reprezentowała kataloński rząd, a jego nie ma. Rozwiązały go władze hiszpańskie po ogłoszeniu przez parlament regionalny niepodległej republiki Katalonii.
Teraz Katalonią zarządza bezpośrednio Madryt. Nie wiadomo, czy zmieni się to po przyśpieszonych wyborach, które się tu odbędą 21 grudnia, jeżeli większość mandatów znowu zdobędą secesjoniści.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” gościem Darii Chibner był Cezary Boryszewski – redaktor nac...
Znawcy twórczości Krystiana Lupy nie mają wątpliwości, że nikt lepiej nie przeniósłby na deski sceniczne „Czarod...
„Amerzone – Testament odkrywcy” to wyprawa w świat zapomnianych krain.
W drugim tomie „Filozoficznego Lema” widać ujemną ocenę pisarza dla ludzkości.
Czy z przeciętnej powieści może powstać dobry serial? „Fatalny rejs” dowodzi, że tak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas