Wchodzi do sklepu, wsiada do taksówki, przekracza próg hotelu. Towarzyszy jej strach i niepewność. Ryzykuje sporo (gdzieś w innej części USA wciąż dochodzi do linczów). Czy ją wpuszczą? Czy podwiozą? Czy obsłużą? Te pytania kołaczą jej w głowie. To i tak nic. W restauracji rozpoznaje ją Clare (Ruth Negga), przyjaciółka, której nie widziała od lat. Jeśli Irene kusi los, to Clare – przefarbowana na blond, o skórze jeszcze jaśniejszej – wprost igra z ogniem. Kobieta uchodzi za białą. Ma nawet białego męża, okropnego rasistę, któremu wtóruje, gdy ten wygłasza co radykalniejsze hasła. „To nie tak, że nie lubię Murzynów; ja ich nienawidzę" – mówi mężczyzna, a ona wybucha śmiechem (ku konsternacji koleżanki). Ponowne przecięcie ich dróg wywraca ułożone życie Irene do góry nogami. Rebecca Hall, aktorka znana z „Vicky Cristina Barcelona" Woody'ego Allena (2008), debiutuje za kamerą, ekranizując powieść Nelli Larsen z 1929 r.