Pandemia i śmierć bez żałoby

Jako społeczeństwo nie zatrzymaliśmy się, by opłakać największą powojenną tragedię – śmierć ponad 100 tys. osób z powodu pandemii. A zaniechając żałoby, straciliśmy okazję, by celebrować życie.

Aktualizacja: 29.10.2021 16:26 Publikacja: 29.10.2021 10:00

Pandemia i śmierć bez żałoby

Foto: Plus Minus

Wzbiera czwarta fala epidemii Covid-19. Do tej pory w wyniku pandemii zmarło w naszym kraju ok. 140 tys. ludzi, a w najbliższych tygodniach możemy się spodziewać, niestety, kolejnych tysięcy zgonów. To tak, jakby z mapy Polski wyparowało miasto wielkości Opola albo Zielonej Góry. Od czasów II wojny światowej nie doświadczyliśmy większej tragedii.

Prawdopodobnie większość z nas zna kogoś, kto w ostatnich miesiącach zmarł lub stracił kogoś bliskiego z powodu zakażenia koronawirusem. Jednocześnie nie widać w społeczeństwie żadnych oznak, że doświadczyliśmy tak traumatycznego wydarzenia. Przeżywamy w jakimś sensie „prześnioną" żałobę, parafrazując słowa prof. Andrzeja Ledera o „prześnionej rewolucji", na dodatek przeplecioną karnawałem minionego lata.

Pozostało 95% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów